piątek, 1 czerwca 2012

Rozdział 10


Zayn :



Ze słodkiego snu wyrwał mnie ostry dźwięk budzika. Ociężale zwlekłem się z łóżka po czym na palcach udałem się do łazienki. Wziąłem szybki prysznic i zabrałem się do układania fryzury. 
- Zayn, jest tylko jedna toaleta ... siedziesz już tam od godziny. - usłyszałem znajomy głos Louisa. 
- Moje włosy jeszcze nie są ułożone ! 
- Ej, serio wychodź jest kolejka! - wykrzyknął Niall. Udając że nie słyszę nakładałem na moje włosy kolejne warstwy żelu. Gdy były już gotowe, ostatni raz przejrzałem sie w lustrze
po czym postanowiłem zrobić im łaskę i otworzyć drzwi. 
- Ała! - usłyszałem krzyk irlandczyka podnoszącego się z podłogi. - Walnąłeś mnie drzwiami w głowę ! - powiedział masując swoją blond czuprynę.
- Wybacz - rzuciłem po czym poszłem się ubrać. Za pół godziny pojechaliśmy na próbę. Dziś mamy koncert. Nie mogłem się już doczekać. To wspaniałe uczucie, gdy miliard dziewczyn wpatruje się w ciebie jak w obrazek. Podjechaliśmy pod duży budynek gdzie prawdopodobnie miał się odbyć występ. Gdy tylko wysiedliśmy z busa, oblała nas fala fanek.
Porobiliśmy sobie z nimi zdjęcia i rozdaliśmy parę autografów, po czym weszliśmy do środka .Panował tam niezwykły chaos. Wszyscy poddenerwowani biegali po korytarzu. 
- O jesteście ! - zawołał do nas jakiś mężczyzna. -  Macie 5 minut do ostatecznej próby. Wszystko ma być perfekcyjnie ! 
- Mhm... - odburknąłem po czym usiadłem wygodnie na skurzanej kanapie obok Nialla i Liama. Louis i Harry gdzieś znikli. Ostatnio dziwnie się zachowują. Ale to ich sprawa. 
- Niall? - odezwał sie pierwszy raz od dłuższego czasu Liam - mógłbyś pozwolić na momencik? - blondyn bez zastanowienia wstał i poszedł za przyjacielem. Zostałem sam. 


Niall : 



Wszedłem do toalety zamykając za sobą drzwi. 
- Co jej powiedziałeś?  Przyznaj się ! Wiem że to ty!- wykrzyczał chłopak 
- Co? O czym Ty mówisz? 
- Nie wiem skąd miałeś numer ale do niej zadzwoniłeś. Powiedziałeś jej że jest dziwką i że będzie miała problemy! Mówiła mi ! - poczułem jak do moich policzków dopływa krew. 
- Liam , nic nie rozumiesz, to ona Cię wciągnęła w ten nałóg ! Nie powinieneś był nawet z nią rozmawiać ! - starałem się bronić. 
- Nie ważne, ona mnie teraz nienawidzi ! - po jego policzku słynęła łza. - Kochała mnie! - poczułem jak rodzi się we mnie złość. Nie mogłem pojąć tego jak okropnie postąpiła z Liamem. Gdy z nią rozmawiałem mówiła mi że się nim bawiła. Suka. 
- Li, cokolwiek ona mówiła, było nieprawdą. Uwierz mi. - wyciągnęłem rękę w jego stronę, ale on z pogardą ją odepchnał. 
- Nie odzywaj się do mnie do końca życia. Zniszczyłeś mój świat. Zabrałeś wszytsko co miałem. Nienawidzę Cię Niall. - powiedział po czym wybiegł z toalety. 
Stałem ciągle tępo wpatrując się  w podłogę. Dopiero teraz dotarło do mnie co powiedział. Moje gardło automatycznie się ścisnęło. 


Zayn :



Nerwowo stukałem palcami w rytm muzyki dochodzącej z radia w recepcji. Minęło już 10 minut jak nie więcej odkąd powinniśmy udać się na próbę generalną. Ku mojej uldze usłyszałem charakterystyczny śmiech Harrego. 
- Gdzie wyście byli?! - zganiłem ich - już dawno powinniśmy wchodzić ! Jescze Niall i Liam gdzieś poszli... Ja nie wiem... - jak na moje zawołanie gwałtownie otworzyły się drzwi. 
- Gdzie Niall ? - spytałem chłopaka , który nie wyglądał na zadowolonego z życia 
- Zaraz przyjdzie - odburknął po czym zaczął nerwowo chodzić w tę i spowrotem. 
- To może już wchodźmy...  On dojdzie. - zaproponował Louis. Zgodnie z jego sugestią pokierowaliśmy sie w stronę kulis . Gdy tylko przekroczyliśmy próg szklanych drzwi wyskoczyła na nas stylistka. 
- Gdzieście tak długo byli! Trzeba was wyszykować! - krzyczała poddenerwowana 
- Ale my jeszcze mamy próbę... - powiedział zdezorientowany Harry 
- Nie ma czasu na próby ! Spóźniliście się ! Koncert zaczyta się za pół godziny, a ochroniaże zaraz zaczną wpuszczać fanki na widownię! 
- Ale... - kobieta nie dała mu dokończyć i energicznym ruchem wepchnęła nas do pokoju pełnego innych kobiet, luster i jakichś przyżądów do malowania. Po 5 minutach, gdy moje włosy były już prawie całkowicie ułożone do pokoju wszedł Niall. Miał całe czerwone oczy. 
Od razu można było poznać że płakał. Na samą myśl ścisnęło mnie serce. Nie lubiłem jak się smucił. Był taki słodziutki i niewinny, że aż robi mi się gorąco jak tylko pomyślę że ktoś mógłby go skrzywdzić. 
- Niall ! - krzyknęłem odwracając głowę 
- Ej ! Nie ruszaj się ! - skarciła mnie kobieta. Blondyn usiadł na krześle obok mnie czekając aż ktoś się zajmie jego zaczerwienioną twarzyczką. Prawie natychmiastowo rzuciły się do niego dziewczyny z pędzlami w dłoniach. Zza ściany dochodziły piski fanek. Ostatnie poprawki... 
- Zaraz wchodzicie ! - w drzwiach pojawił się jakiś mężczyzna z mikrofonem. Wszyscy jak na komendę wstaliśmy i rzuciliśmy się w stronę garderoby. Założyłem w pośpiechu przygotowane już spodnie z opuszczonym krokiem, t- shirt i bejsbolówkę. Udaliśmy się za kulisy. Piski fanek były nie do zniesienia. Pojawiła się straszna trema, a nogi same zaczęły się pode mną uginać. 
- Będzie dobrze - powiedział Louis posyłając Harremu ciepły uśmiech. 
Na scenie zgasły światła. Stanęliśmy w równym rzędzie przed elektryczną kurtyną. To była nasza chwila. Piski fanek stawały się coraz głośniejsze. Zaczęło się. Pierwsze dźwięki What Makes You Beautiful. Niall stojący obok chwycił mnie za rękę.
- Boję się - powiedział trzęsącym się głosem 
- Nie masz czego. Pięknie śpiewasz. - powiedziałem ściskając jego dłoń mocniej. 
Ściana przed którą staliśmy zaczęła się rozsuwać. To co usłyszeliśmy było niesamowite.Fanki niemal umierały ze szczęścia. Liam podniósł mikrofon do ust. Na szczęście wszystko poszło świetnie. Na początku był niezły stres, ale zaraz potem przerodził się w pewność siebie. 
Zamknęłem oczy koncentrując się na mojej solówce. Zaśpiewaliśmy jeszcze parę piosenek. Koncert zbliżał się do końca. Pozostało tylko Moments. Chciałem pokazać na co mnie stać. Gdy nadeszła moja kwestia dałem się ponieść muzyce. Nie powiem, nieźle wyciągnąłem. Byłem szczęśliwy. Wszystko wyszło idealnie. To dzięki nim. Miałem ochotę wykrzyczeć do mikrofonu jak bardzo kocham swoich przyjaciół. Za wszystko. Z widowni dochodziły entuzjastyczne wrzaski. Harry przytulił się do Louisa całując go w policzek, a Niall
zaczął skakać po scenie. Oni są cudowni. Na mojej twarzy mimowolnie pojawił się uśmiech.  


_______________________________________________________________


Wiem, zjebałam na całej linii, w dodatku się nie klei i długo pisałam, ale nie miałam czasu i pomysłu :P Dzisiaj się zmobilizowałam żeby dokończyć ten rozdział... Niedługo kończę to opowiadanie :D Wiem, że trochę szybko, ale tak wyszło. Mam nadzieję że nie będziecie źli... chociaż wgl. wątpię że ktoś to czyta xD Pzdr. 
Nan. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz